Wiosenne zjazdy w Tatrach Słowackich
Tegoroczna wiosna pomimo zapowiedzi okazała się bardzo łaskawa dla tatrzańskich ośrodków narciarskich. Doskonałym przykładem jest Kasprowy Wierch, na którym w krótkim czasie przybyło około metra świeżego śniegu. Równie dobrze sytuacja wyglądała u naszych południowych sąsiadów, gdzie w parę dni przybyło około pół metra śniegu. Kusząca oferta skipassów pozasezonowych skłoniła nas do kolejnego wyjazdu do pięknego i wyjątkowego Strbskego Plesa.
Na miejscu zjawiliśmy się chwilę po godzinie 8 rano. Mimo tej względnie wczesnej godziny górny i środkowy parking pękał w szwach. Jakieś pół godziny później ruszyły wszystkie wyciągi w ośrodku i ku naszemu zdziwieniu czas oczekiwania na krzesełko na początku wynosił około minuty. Wszystko to za sprawą bardzo szybkiego i wygodnego 4-osobowego wyciągu Solisko Expres, które dysponuje przepustowością rzędu 1600 osób na godzinę. Pierwsze zjazdy odbywały się przy temperaturze około 5 stopni i pełnym słońcu – mimo takiej pogody warunki były wyśmienite. Przez pierwsze dwie godziny wszystkie stoki Strbskiego Plesa były pozbawione garbów i muld – wszystko to za sprawą dobrego i profesjonalnego przygotowania stoków i optymalnego wykorzystania sporych opadów śniegu.
Widok z kolei Furkota na trasę nr. 5 i nr. 1
Ten piękny dzień został wykorzystany do rozegrania zawodów w którym rywalizowały grupy instruktorów narciarstwa. Słowacy rywalizowali w wielu różnych konkurencjach, z których najciekawszymi okazały się zjazdy synchroniczne w grupach oraz slalom snowboadowy. Impreza zebrała szerokie grono kibiców, którzy z wielkim zaangażowaniem dopingowali swoich zawodników.
Bardzo pozytywnym aspektem jest już pewnie dość znana pośród ludzi uprzejmość i kultura Słowaków. Unaszych sąsiadów w kolejkach panuje spokój i opanowanie – każdy czeka na swoją kolej i wie, że nie wyniknie nic pozytywnego z przepychania się do przodu kosztem sprzętu innych narciarzy czy snowboardzistów. Również przy typowo podbramkowych sytuacjach na stoku Słowacy zachowują się uprzejmie (jeśli jakieś niebezpieczne zdarzenie wyniknie z ich błędu bądź nieuwagi od razu przepraszają) i nie uważają się za wszechwiedzących.
Widok z dolnej stacji na trasę nr. 3 z wydzielonym snowparkiem
Wracając do opisu dnia, to po trzech godzinach udaliśmy się na kawę i posiłek do baru/restauracji przy górnej stacji. Termometry w słońcu wskazywały aż 20 stopni, w cieniu natomiast słupek rtęci sięgał 10, co w połączeniu z bezchmurnym niebem przypominało bardziej weekend majowy niż początek drugiego tygodnia kwietnia. Oferta Apres Ski w Strbskim Plesie jest na wysokim poziomie – w obrębie restauracji znajdowało się wiele ławeczek oraz puf, z których można było podziwiać piękną dolinę Popradu i wyrastające w oddali Niskie Tatry.
Panorama z baru przy górnej stacji
Po krótkiej przerwie wróciliśmy znów na stoki Strbskiego Plesa – niestety śnieg na skutek wysokiej temperatury miejscami zaczął przypominać papkę i w górnych, stromszych partiach utworzyły się garby i muldy.
Widok poza trasą
Na trasach wraz z biegiem dnia warunki stawały się coraz trudniejsze (muldy i garby), jednak w dużej mierze rekompensowała to wspaniała pogoda i piękne widoki. Strbske Pleso jest ośrodkiem, na którym każdy może znaleźć coś dla siebie – od dynamicznych, czerwonych tras 1 ->2, 3 i 5 po ośle łączki i mniej wymagające trasy w środkowej części kurortu.
Posezonowa oferta w Strbskim Plesie prezentuje się całkiem nieźle – karnet jednodniowy dla osoby dorosłej kosztuje 26 euro i umożliwia jazdę w opisywanym ośrodku i Tatrzańskiej Łomnicy w godzinach od 8:30 do 16.
Aktualności powiązane
-
Końcówka zimy w Polsce, wspaniałe...
Zgodnie z naszymi przewidywaniami na Wielkanoc wiele ośrodków zanotowało duże opady śniegu. Po...