Nowy pomysł – system naśnieżania na Kasprowym Wierchu
Dyrekcja TPN i ekolodzy protestują przeciwko zbudowaniu zbiornika wodnego w rejonie Kasprowego Wierchu, który ma posłużyć do sztucznego naśnieżania tras w Tatrach.
W ostatni weekend odbyło się spotkanie z branżą narciarską, na którym minister Biernat przedstawił swój pomysł.
„Jeżeli chcemy zarabiać na naszych górach, to musimy stwarzać ku temu warunki. Dlatego uważam, że Kasprowy Wierch powinien być wykorzystywany narciarsko w większym stopniu niż obecnie. A do tego potrzebne jest sztuczne naśnieżanie” - tłumaczy minister Biernat, który do swoich planów zamierza zaangażować ministra środowiska Macieja Grabowskiego.
„Uważam, że jest w tej sprawie pole do porozumienia z nowym ministrem środowiska Maciejem Grabowskim, który ma doświadczenie ekonomiczne i był wiceministrem finansów”.
Słowa potwierdza również szef sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki – Poseł Ireneusz Raś z PO: „Jest pomysł zbudowania sztucznego zbiornika wodnego w rejonie Kasprowego. Myślę, że jesteśmy blisko wprowadzenia takiego rozwiązania”.
Wstępnie ustalono, że zbiornik wodny o pojemności do 100 metrów sześciennych miałby powstać w rejonie Myślenickich Turni, gdzie znajduje się stacja przesiadkowa kolejki liniowej na Kasprowy Wierch. Z tego miejsca woda byłaby poprowadzona rurami na Halę Goryczkową i Halę Gąsienicową, następnie wykorzystywana byłaby do produkcji sztucznego śniegu. Koszty związane z budową takiego zbiornika to kilkaset tysięcy złotych.
Realizację tego projektu mają umożliwić zmiany w prawie, które ma wprowadzić rząd. „Wypracowane rozwiązania dotyczące narciarstwa zostaną skompletowane w jeden dokument obejmujący zmiany w wielu ustawach: prawa środowiskowego, przez ustawę o sporcie, aż po prawo budowlane” – wyjaśniał minister Biernat. Dodał również, że w polskim prawie panują dużo bardziej restrykcyjne zasady niż w innych krajach należących do Unii Europejskiej.
Na Słowacji w ostatnim czasie rozbudowano m.in. ośrodki na stokach Łomnicy w Tatrach. Głównym celem Słowaków jest inwestowanie przede wszystkim w masową turystykę, na którą rząd w Bratysławie wyraził zgodę. Ogołocona z drzew południowa część stoków, która na początku XXI w. doznała ogromnych szkód pod wpływem porywistego wiatru jest idealnym miejscem do rozwoju narciarstwa.
Zgody na wybudowanie sztucznego zbiornika nie wyraża Dyrekcja Polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego.
„Jak naśnieżać przy silnym wietrze o prędkości powyżej 15m/s? A takie wiatry występują na Kasprowym Wierchu przez prawie jedną trzecią roku. Będzie się naśnieżać trasę narciarską, a ten śnieg zwieje pół kilometra dalej. Za naśnieżanie trasy o gładkim podłoży wystarczy 30 cm śniegu. Na Kasprowym mikrorzeźba tras wymaga w wielu miejscach pokrywy o grubości powyżej 90 cm” - tłumaczy dyrektor TPN - Paweł Skawiński.
Przekonuje również, że: „Trzeba sobie uzmysłowić, że Kasprowy Wierch jest trudną górą dla uprawiania i organizowania narciarstwa. Współczynnik wykorzystania zimą w tym rejonie kolei krzesełkowych wynosi zaledwie 20 proc. Nie dlatego, że Tatrzański Park Narodowy robi trudności, ale dlatego, że kolej często nie jest uruchamiana, a to z powodu wiatru, a to z powodu ochłodzenia, czy wreszcie z powodu zbyt małej ilości śniegu. To nieprawda, że TPN likwiduje infrastrukturę narciarską w Tatrach. Nikt nigdy nie zamykał dwóch FIS-owskich tras biegnących z Kasprowego Wierchu. Te trasy po prostu przestały być używane do wyczynowego narciarstwa zjazdowego, bo zostały źle pomyślane. Opowieści o uczynieniu Kasprowego stacji narciarskiej są oderwane od obiektywnych warunków przyrodniczych. Mówię obiektywnych, bo one nie są wymyślone przez dyrektora parku czy ideologów ochrony przyrody. W polskiej części Tatr takie ośrodki nie mogą powstać, bo nasze góry są na to zbyt małe. Uważam rozbudowę stacji narciarskich w słowackiej części Tatr za zjawisko negatywne. Można jednak uznać, że Słowacy mogą sobie na to pozwolić, bo 70 procent powierzchni ich kraju to są góry, więc ciągle mają gdzie obcować z dziką górską przyrodą. My takich możliwości nie mamy” - wyjaśnia.
Organizacje ekologiczne również są przeciwne budowie sztucznego zbiornika w Tatrach.
„Szum armatek śnieżnych będzie płoszył dziką zwierzynę, dla której Tatrzański Park Narodowy jest domem. Tatry ze swą unikatową przyrodą to nasz skarb narodowy. Powinniśmy ograniczać do minimum ingerencję człowieka na tym terenie”– uważa Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Czy więc jest sens budowy systemu naśnieżania, skoro ma on się okazać niepotrzebny? A co jeżeli śnieg faktycznie będzie zgarniany przez wiatr i na trasach go nie uświadczymy? Czekamy na Wasze opinie.
Aktualności powiązane
-
Końcówka zimy w Polsce, wspaniałe...
Zgodnie z naszymi przewidywaniami na Wielkanoc wiele ośrodków zanotowało duże opady śniegu. Po...
-
Kasprowy Wierch, Ulubiona Atrakcja 2014
Pierwsze miejsce w kategorii “Ulubiona Atrakcja 2014” zajął wszystkim znany i kochany przez...
-
Marcowe szusy - czynne trasy...
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzący weekend będzie ostatnią szansą do marcowych szusów na...
-
Finał Pucharu Zakopanego na Kasprowym...
Już w najbliższą niedzielę 2 marca zapraszamy na Kasprowy Wierch, gdzie odbędzie się finał...