Już 2 lutego 2013 roku w Szklarskiej Porębie odbędzie się kolejna odsłona Slalomu Retro. Pomysł zrodził się przed kilku laty, jednak wciąż ma swoich zagorzałych fanów. Impreza skupia grupę zapaleńców i miłośników narciarstwa oraz zabytkowego jak na dzisiejsze czasy sprzętu narciarskiego.
Zasady którymi należy się kierować są proste: zero plastiku i nowoczesnego sprzętu. Uczestnicy startują na sprzęcie narciarskim i w strojach nawiązujących do początków XX wieku, gdyż to wtedy w Górach Izerskich i Karkonoszach rozpoczęła się moda na "białe szaleństwo". Stare narty kupić można jeszcze na bazarkach lub "pchlich targach", gdzie zresztą osiągają coraz wyższe ceny. Wbrew pozorom jazda na takim sprzęcie wymaga nie lada sprytu i umiejętności. Szczególną uwagę należy zwrócić na właściwy dobór smarów oraz stan skórzanych pasków wiązań, które lubią pękać jak to bywa w najmniej oczekiwanym i właściwym momencie.
POPRZEDNIA ODSŁONA IMPREZY
W tym roku zawody retro pod Szrenicą będą miały charakter międzynarodowy. Realizowane we współpracy z partnerskim Harrachovem otrzymały dofinansowanie z europejskich funduszy pomocowych. Zawodom towarzyszyć będzie koncert muzyczny, a tydzień wcześniej 11 lutego o godzinie 1700 w Domu Carla i Gerharta Hauptmannów w Szklarskiej Porębie przy ul. 11 Listopada 23 odbędzie się wernisaż wystawy "Bądź retro !" dedykowanej wszystkim miłośnikom dawnych nartPomysł zrodził się przed kilku laty. Napisałem artykuł o początkach narciarstwa w Szklarskiej Porębie. Wymieniłem w nim pionierów karkonoskiego narciarstwa: Franza Pohla – założyciela i wieloletniego dyrektora huty "Józefiny", pisarzy Carla i Gerharta Hauptmannów, Wandę Bibrowicz – tkaczkę artystyczną, zwaną też od swego zamiłowania do nart "królową śniegu", Hendricha Adolpha – właściciela schroniska na Hali Szrenickiej i wielu innych. Było również o pierwszym po śląskiej stronie gór klubie narciarskim powstałym w 1900 r. w Szklarskiej Porębie, o jakże miłej memu sercu nazwie "Wichura", o orkiestrze, która przygrywała narciarzom podczas zawodów i o kończących je bankietach oraz wznoszonych hucznie toastach "Niech żyją narty !".
Zacząłem się baczniej rozglądać. Moją uwagę zwróciło "Ski-muzeum" w pobliskim Harrachovie, a szczególnie przypadkowo spotkani w Górach Izerskich Czesi wędrujący na retro nartach. A jednak dawne tradycje nie zaginęły!
W Szklarskiej Porębie zawody skupiają grupę zapaleńców, wśród których do najbardziej zagorzałych należą Iwona i Maciej Abramowicz, Waldemar Bobowski, Barbara Cygoń, Mirosław Górecki, Elżbieta i Robert "Król" Jagiełło, Julian Lachowicz, Maja Misztal, Feliks Rosik, Jacek Skowron i Jerzy Słodownik. W tym roku udział w slalomie retro zapowiedział także burmistrz Grzegorz Sokoliński.
Regulamin zawodów jest prosty: zero plastiku. Uczestnicy startują na sprzęcie narciarskim i w strojach nawiązujących do początków XX wieku, gdyż to wtedy w Górach Izerskich i Karkonoszach rozpoczęła się moda na "białe szaleństwo". Stare narty można jeszcze znaleźć w różnych zakamarkach czy na "pchlich targach", gdzie zresztą osiągają coraz wyższe ceny. Wbrew pozorom jazda na takim archaicznym sprzęcie wymaga sporych umiejętności. Szczególną uwagę należy zwrócić na właściwy dobór smarów oraz stan skórzanych pasków wiązań, które lubią pękać w najmniej oczekiwanym momencie. Również bambusowe czy leszczynowe kijki potrafią płatać różne figle.
W tym roku zawody retro pod Szrenicą będą miały charakter międzynarodowy. Realizowane we współpracy z partnerskim Harrachovem otrzymały dofinansowanie z europejskich funduszy pomocowych. Zawodom towarzyszyć będzie koncert muzyczny, a tydzień wcześniej 11 lutego o godzinie 1700 w Domu Carla i Gerharta Hauptmannów w Szklarskiej Porębie przy ul. 11 Listopada 23 odbędzie się wernisaż wystawy "Bądź retro !" dedykowanej wszystkim miłośnikom dawnych nart